Pogoda coraz bardziej daje nam się we znaki...jeszcze niedawno nie wyobrażałam sobie noszenia czapki nawet w największy mróz - a teraz wprost przeciwnie! Chociaż temperatury nie są jeszcze na minusie, ja już z domu bez czapki się nie ruszam! A jaki ma ona wpływ na nasze włosy? Szkodzi, czy pomaga?
Zima wiąże się ze zwiększeniem problemu z elektryzowaniem się włosów. Aby tego uniknąć należy wybrać czapkę która nie zawiera sztucznych włókien - ponieważ mimowolne pocieranie włosów o taki materiał powoduje
elektryzowanie się włosów. Druga sprawa równie ważna to fakt, że taka
czapka, nie przepuszcza powietrza i skóra po prostu pod nią
nie oddycha, to zaś powoduje, że we włosach może pojawić się łupież,
skóra może swędzić.
Jednak nie powinniśmy z czapki rezygnować - należy jedynie
odrzucić te ze sztucznych tkanin, a także nawet te z naturalnych
materiałów, które zbyt uciskają głowę i powodują niedokrwienie mieszków
włosowych. Czapka powinna być z naturalnego materiału – wełny, bawełny,
nie powinna uciskać głowy i nie powinna być zbyt gruba, tak by skóra
oddychała. Przy czapkach z wełny też trzeba zachować pewne zasady:
należy mieć w takiej czapce podszewkę na przykład z naturalnego
jedwabiu, bo wełna może mechanicznie uszkodzić włosy.
Niestety są osoby, które mają bardzo poważny kłopot zimą – ich delikatne
włosy i pod sztuczną i pod naturalną czapką elektryzują się, są
oklapnięte. Takie osoby często ratują się noszeniem luźnych kapturów lub
szerokich opasek – wówczas podczas mrozu część skóry głowy jest
narażona na przemarznięcie. Zresztą przemrożone włosy, które znajdą się
potem w ciepłym pomieszczeniu ulegają uszkodzeniu i będą na wiosnę
wyglądały nieładnie.
Warto na okres zimy zaopatrzyć się w
kosmetyki do zimowej pielęgnacji włosów. Bardzo często takie kosmetyki
nawilżają włosy, pozostawiają na włosach warstwę ochronną, która
zapobiega elektryzowaniu się włosów. Często takim polecanym kosmetykiem
jest keratyna w sprayu, która wbudowuje się w ubytki, które powstały we
włosie i zapobiega ich elektryzowaniu się.
Pamiętajmy również, że nie należy wychodzić na mróz nawet w
ciepłej czapce, jeśli włosy są niedosuszone i nawet lekko wilgotne.
Niestety, fryzura spod czapki z pewnością nie będzie tą z naszych marzeń... Jednak brak nakrycia głowy
przy takich temperaturach jest jeszcze gorszym wyjściem.Tak więc z dwojga złego jestem zdecydowanie za noszeniem czapki!!!
20 listopada, 2013
07 listopada, 2013
Depilacja pastą cukrową
W poszukiwaniu idealnego sposobu depilacji, udałam się do mojej kosmetyczki celem spróbowania "depilacji pastą cukrową" na moich nogach :-)
Po depilacji resztki pasty zmywane są ciepłą wodą. Wczoraj skóra była lekko podrażniona - wiadomo, ale dzisiaj po czerwonych plamkach nie ma już śladu! Z efektu jestem bardzo zadowolona. Wiem, że można taką pastę wykonać również samemu w domu czy kupić gotową do podgrzania na allegro. Ja osobiście wolę wybrać się do gabinetu - nie wiem czy sama dałbym sobie z tym radę. Za zabieg na całe nogi zapłaciłam 70zł. Efekt powinien utrzymywać się 3-4 tygodnie, a włoski które odrosną nie będą już tak silne i w takiej samej ilości (tzn. liczę na ich mniejszą ilość...). Zobaczymy - dam znać czy faktycznie tak było!
Jest to nic innego jak mieszanka wody, cukru i soku z cytryny. Jest lepsza od wosku, ponieważ nie podrażnia tak bardzo skóry i
można nią usunąć nawet bardzo krótkie włoski o długości 1-2mm. Ponadto
sam zabieg jest mniej bolesny, ponieważ pasta cukrowa przylepia się do
włosków, a nie do skóry. Nie ma ryzyka poparzenia jak w przypadku wosku.
Depilację przeprowadza się w kierunku w jakim rośnie włos ("z włosem") - jest to bardziej skuteczne.
Kosmetyczka rozprowadza pastę ręką, następnie zdecydowanym ruchem ją "zdejmuje" wraz z włoskami.
Po depilacji resztki pasty zmywane są ciepłą wodą. Wczoraj skóra była lekko podrażniona - wiadomo, ale dzisiaj po czerwonych plamkach nie ma już śladu! Z efektu jestem bardzo zadowolona. Wiem, że można taką pastę wykonać również samemu w domu czy kupić gotową do podgrzania na allegro. Ja osobiście wolę wybrać się do gabinetu - nie wiem czy sama dałbym sobie z tym radę. Za zabieg na całe nogi zapłaciłam 70zł. Efekt powinien utrzymywać się 3-4 tygodnie, a włoski które odrosną nie będą już tak silne i w takiej samej ilości (tzn. liczę na ich mniejszą ilość...). Zobaczymy - dam znać czy faktycznie tak było!
03 listopada, 2013
Moje włosy listopad 2013
A oto aktualny stan moich włosów:
Są lekko pofalowane, gdyż właśnie rozpuściłam je po nocnym koczku.
Zaczynają nabierać blasku i cieszy mnie ich coraz lepszy stan. Zauważyłam również lepszą kondycję końcówek - mniej się rozdwajają, co jest zapewne zasługą kilku rzeczy:
- spinania włosów na noc
- olejowania
- zabezpieczania końcówek jedwabiem lub olejkiem kokosowym po każdym myciu
- rozczesywanie włosów na sucho
Jeszcze pół roku temu nie stosowałam się do żadnej z powyższych zasad....
Niemniej jednak za 3 dni wybieram się podciąć końcówki o 1 cm - dla samego ich "odświeżenia"
(nie były podcinane od lipca 2013).
W sierpniu wyglądały tak:
No i jest jeszcze jedna ważna rzecz - nie farbowałam włosów od 4,5 miesiąca !!!
I zaczyna mi być ciężko...odrost ma
prawie 5 cm i jest już zdecydowanie widoczny. Plusem jest to, że nowe -
naturalne włosy są mięciutkie, błyszczące i takie zdrowe! Będę walczyła
dalej, postaram się przezwyciężyć pokusę farbowania!
A jak zaczynałam mój powrót do naturalnego koloru włosów
możecie zobaczyć tutaj Mój powrót do naturalnego koloru włosów.
Subskrybuj:
Posty (Atom)