Wykupiłam w promocyjnej cenie zabiegi masażu antycellulitowego bańką chińską - dokładnie 6 wizyt, gdyż słyszałam o jego rewelacyjnym działaniu.
Dostępne są różne wielkości/rozmiary baniek chińskich. Masaże najlepiej rozpocząć od tej najmniejszej, aby skóra mogła się przyzwyczaić. Zabieg zaczyna się od wmasowania oliwki z dodatkiem składników antycellulitowych (w moim gabinecie była to oliwka firmy Ziaja). Następnie ciepła bańka przyłożona do skóry, po naciśnięciu na jej wierzchołek, zostaje przyssana do skóry dzięki podciśnieniu które w tym momencie się w niej wytworzy. Masażystka intensywnie przesuwa bańkę z dołu w górę w linii prostej. Masowane są 3 partie ciała: uda, pośladki oraz brzuch, każda z tych partii po 10 minut. Cały masaż zajmuje więc ok. 50 minut i zakończony jest krótkim ręcznym rozmasowaniem. Nie ukrywam, że początki były bolesne. Z biegiem czasu skóra przyzwyczajała się, ale nie mogę mimo wszystko nazwać tego masażu przyjemnym.
Najważniejsze pytanie : co nam to daje?
- sprzyja poprawianiu krążenia krwi
- oczyszcza organizm z toksyn
- wspomaga przemianę materii
- redukcja cellulitu
- zmniejszenie widoczności rozstępów
- poprawa jędrności skóry
Muszę Wam powiedzieć, że efekty widziałam już po pierwszym zabiegu. Owszem, cellulit był nadal, ale skóra zupełnie inna w dotyku, bardziej jędrna i napięta. Po całej serii czuję się wyśmienicie, cellulit faktycznie zredukowany prawie do zera i chociaż nie miałam z nim aż tak dużych problemów to miło zobaczyć, że teraz nie ma go praktycznie wcale. Jak dla mnie super zabieg za w miarę jeszcze przyzwoite pieniądze, więc będę korzystała na pewno !